Trenera Piotra Zająca podsumował dzisiejsze spotkanie oraz rundę.
Mimo bramki strzelonej w 97 minucie, nie mogę być zadowolony z rezultatu. Doceniam walkę do końca, ale stworzyliśmy sobie za dużo dobrych bramkowych okazji, by zgubić w Rybnie punkty, mimo tego, że do meczu przystąpiliśmy już po raz enty bez kilku podstawowych zawodników. Brakiem skuteczności i prostymi indywidualnymi błędami utrzymywaliśmy przeciwnika w grze przez cały mecz. W drugiej połowie mogliśmy cztery razy zagrać sobie do pustej bramki i nie zrobiliśmy tego ani razu, podając gospodarzom kilka razy butlę z tlenem. Jedyne, co mnie cieszy, to charakter, który zespół pokazał w końcówce meczu. Przegrywaliśmy, dodatkowo nie strzeliliśmy karnego, ale piłkarze nie zwiesili głów.
Przed nami przerwa w rozgrywkach. Zawodnicy będą odpoczywali do początku stycznia, a dla nas będzie to czas wytężonej pracy, by wszystko przygotować i uzupełnić kadrę na rundę wiosenną.
Czas na podsumowania i zmiany w wielu aspektach.
Doceniam liczbę punktów, którą udało nam się w tych warunkach zdobyć oraz wielu zawodników, którzy oddali tu serducho i poświęcili coś dla Klubu. Uważam, że wynik punktowy jest wiele ponad stan. Chciałbym, by na wiosnę nasza praca wyglądała inaczej i by dzięki tej pracy zawodnicy mogli rozwinąć się indywidualnie i jako zespół. Do tego potrzebne są nam treningi, takie jak do połowy września, gdy można było mówić o trenującej drużynie, która robiła to na boisku. Proszę spojrzeć które miejsce w tabeli wtedy zajmowaliśmy. Potem z wielu względów nie było już odpowiedniej liczby ludzi, ani warunków do pracy. Było mokro i trenując na jedynym boisku które mamy mielibyśmy problem na nim grać.
Drugą część rundy uważam za wegetację!
Zatoka nie ruszy nigdy z miejsca bez boiska treningowego, które jest oświetlone i pozwala na normalną na tym poziome pracę. Jest to smutne, ale prawda jest taka, że w zespole muszą się pojawić osoby, które tutaj będą, ale tak naprawdę będą i ten zespół złożony z takich ludzi, musi mieć gdzie pracować z trenerem, który go prowadzi. Jeśli nie dojdzie do zmian w wielu sprawach Zatoka w najlepszym wypadku będzie zespołem środka tabeli, a najczęściej będzie się broniła przed spadkiem, jak było to w ostatnich latach. Wyniki w ostatnich sezonach nie były dziełem przypadku, a oddawały sytuację, która ma tutaj miejsce. Gramy o zwycięstwa, nawet jeśli Braniewa nie stać na trzecią ligę i nie chcę, by ktoś uważał za normę brak boiska i to że nie mamy gdzie pracować. Jesteśmy jednym z nielicznych zespołów w tej lidze gdzie zawodnicy nie zarabiają pieniędzy. Co więc mamy do dyspozycji, by przyciągnąć ich i zachęcić do gry? Jeśli nie dostaną normalnego treningu w dobrych warunkach, to co mogą innego dostać?
Przed nami kolejny okres przygotowawczy, który zespół spędzi na orliku i skrawku boiska. Tak będzie zresztą do kwietnia, aż do momentu gdy pogoda pozwoli nam normalnie trenować na głównym placu. Tak naprawdę, to kiedy wejdziemy na boisko, będziemy już w połowie rundy.
To nie jest normalne na tym poziomie rozgrywkowym. Wiem, że władze Klubu robią co w ich mocy, by sytuacja się zmieniała. Gdyby nie zaangażowanie prezesa i kierownika można by zamknąć bramę na stadion. Potrzebne jest jednak wsparcie z zewnątrz. Myślę że problemem jest to, że wiele osób uważa, że to jak jest wystarczy, by Klub funkcjonował. Jestem przekonany, że podobnie jest odebrany nasz wynik sportowy. Szóste miejsce bez ludzi i boiska do treningu? Po co więc coś zmieniać? A zmienić trzeba, bo w sporcie jeśli nie idziesz do przodu, to się cofasz. Być może na to wszystko nie ma dzisiaj możliwości, mimo chęci osób, które o tym decydują, ale wtedy nie oszukujmy wszystkich i nie stawiajmy przed zespołem celu jakim jest miejsce w górnej połowie tabeli. Organizacja wszystkiego i warunki do pracy są dzisiaj lepsze w wielu klubach z ligi okręgowej. Jedziemy na atmosferze, na ciężkiej pracy kilku ludzi i zakłamujemy rzeczywistość. Nie jest jednak dobrze i nie uda nam się tego robić wiecznie. Potrzebujemy pomocy, albo ewentualnie prawdy, że nie możemy liczyć na nic więcej. Mam nadzieję, że przy pomocy z zewnątrz, która jest tutaj niezbędna, coś się zmieni. Nie chcę fajerwerków, chciałbym, żeby ci zawodnicy, którzy chcą ciężko pracować, na których chciałbym oprzeć zespół mieli gdzie to robić. To samo dotyczy młodzieży, którą mamy w Klubie. Obserwuję pracę trenerów i widzę ile wkładają w to serca i wiedzy. Niestety te dzieci muszą jeszcze mieć gdzie tą piłkę kopnąć, a to oni w przyszłości powinni stanowić o sile pierwszej drużyny. Przed nami bardzo dużo pracy na różnych płaszczyznach, tak by ten Klub mógł funkcjonować tak jak na to zasługuje. Na koniec serdecznie dziękuję Kibicom, którzy byli po prostu kapitalni przez całą tą rundę, na których mogliśmy liczyć po zwycięstwach i po porażkach. W imieniu zespołu jak i swoim życzę Wszystkim Wesołych Świąt oraz szczęścia i zdrowia w Nowym Roku.
Komentarze